Żeby lepiej chronić się przed jej złymi skutkami
Czy jest atakiem na państwo obalenie przemocą jego władz?
Jeśli tak, to rewolucja nazistowska lat 2013-2014 była wojną hybrydową USA przeciw Ukrainie, a Rosja stanęła w obronie Ukrainy osłaniając ludność Ukrainy, która nie chciała uznać władzy nazistowskich kompradorów posłusznych kolonizatorom z USA. Także próby obalenia przez imperium usańskie władz Białorusi i Rosji były hybrydowymi atakami i jako takie aktami wojennymi.
Jeśli tak, to Ukraina jest ofiarą USA, a reżim kijowski jest wasalem obcego najeźdźcy... i nie ma wojny rosyjsko-ukraińskiej, ale jest kolonialna wojna USA przeciw Rusi...
Dlaczego nawet Federacja Rosyjska nie diagonozuje sytuacji wojennej wyraźnie wskazując wydanie przez USA wojny Ukrainie i całej Rusi, a ogranicza się do określeń takich jak opercja specjalna czy wojna z nazizmem? Żeby uniknąć straszliwych konsekwencji wojny między atomowymi mocarstwmi. Ale my Polacy na nasze wewnętrzne potrzeby polskiego bezpieczeństwa nie powinniśmy unikać pełnego zrozumienia sytuacji. Grozi bowiem nam, że agresja USA na Ruś po 11 latach przejdzie w otwartą wojnę kolonialną, w którą Polska zostanie wciągnięta jako wasal USA.
Prawda o kolonizacji Rusi przez USA i jej wojennych skutkach:
Po zwycięstwie w zimnej wojnie USA kolonizowanie Europy Wschodniej zaczęło trójtorowo:
1. Posłuszne państwa na zachód od Rusi kolonizowano bardziej otwarcie, zarówno gospodarczo przy pomocy korporacji, jak i politycznie włączając je do NATO i Unii Europejskiej.
2. Oporną Jugosławię rozbito przy pomocy serii wojen domowych, po czym bardziej posłuszne jej części przyłączono do Unii Europejskiej i NATO, oczywiście stosowano też kolonizację korporacjami.
3. Ruś starano się podtrzymywać w podziale na trzy państwa ruskie i kolonizować gospodarczo korporacjami oraz oligarchizacją, co najlepiej działało na Ukrainie, słabiej w Rosji, a prawie wcale na Białorusi. Dłuższy czas nie próbowano politycznej kolonizacji Rusi poprzez przyłączenie państw ruskich do Unii Europejskiej i NATO. Gdy Rosja wyrażała chęć przystąpienia do zachodnich struktur, spotkała się z odmową, bo to był za duży kęs do połknięcia i strawienia przez imperium Zachodu. Widocznie Rosja musiała być najpierw rozbita. Mniejszymi kęsami byłyby Białoruś i Ukraina. Białoruś nie chciała wprowadzać u siebie kapitalizmu, czyli wyprzedać się korporacjom. Ukraina była w tej sprawie podzielona wewnętrznie: obywatele narodowości ukraińskiej przeważnie popierali przyłączenie do UE i NATO, obywatele narodowości rosyjskiej przeważnie byli przeciwni. Na początek Zachód zaproponował Ukrainie przystąpienie do Unii Europejskiej. Władze państwa ukraińskiego po rozważeniu warunków akcesji - odmówiły. I to doprowadziło do odpalenia przez USA scenariusza jugosłowiańskiego wobec Rusi.
Pokojowa kolonizacja Rusi przez USA przeszła w wojenną, gdy przeprowadzono rewolucyjne obalenie władz państwa ukraińskiego. Rewolucja rozpoczęła się pod koniec 2013 roku, władzę rewolucjoniści przejęli na początku 2014 i zaczęła się tak zwana wojna domowa na Ukrainie. Faktycznie obalenie władz ukraińskich przez USA było początkiem wojny USA przeciw Ukrainie i ogólnie przeciw Rusi. Rewolucjoniści, których główną siłą byli naziści jeszcze nie opanowali całego państwa, a już USA z wasalami uznali ich za prawowitych władców Ukrainy. Tak więc USA dostarczyło przynajmniej dwóch casus belli legalnym władzom Ukrainy, po pierwsze wydaniem przez USA wojny Ukrainie było przeprowadzenie rewolucji przeciw jej władzom, a po drugie uznanie rewolucjonistów za władzę państwa ukraińskiego. Jasno z tego wynika, że trwająca do dziś wojna na Rusi zaczęła się od rewolucyjnej agresji USA przeciwko Ukrainie.
Wasalni wobec USA rewolucjoniści nazistowcy największy opór lojalistów napotkali na Krymie i w Donbasie.
Krymianie dzięki prawnie stacjonującemu na półwyspie garnizonowi wojsk rosyjskich nie stali się ofiarami militarnego uderzenia nazistowskiego reżimu wasalnego wobec USA, żołnierze ukraińskich wojsk na Krymie nie wykonali rozkazów nazistowskich rewolucjonistów i nie podjęli walki po stronie rewolucjonistów wasalnych wobec USA. Krym był zdominowany przez ludność rosyjską od czasów likwidacji bandyckiego państwa Chanatu Krymskiego autonomicznego w ramach imperium osmańskiej Turcji, posiadał autonomię w czasach CCCP i w ramach poradzieckiej Ukrainy, co ułatwiło oderwanie się od państwa ukraińskiego przejętego w większości przez nazistowskich wasali USA, a następnie przyłączenie do Federacji Rosyjskiej.
Donbas nie miał tyle szczęścia co Krym. Cała wściekłość nowego, kompradorskiego wobec USA reżimu z Kijowa obróciła się przeciwko lojalistom legalnych władz Ukrainy na wschodzie. Doszło do użycia posłusznego rewolucjonistom wojska wobec Donbasu, lojaliści zorganizowali improwizowane siły oporu i rozpętała się wojna donbaska. Lojalistom groziła klęska, ale zostali uratowani przez wkroczenie wojsk Rosji, które powstrzymały wojska rewolucyjne. Interwencja Rosji była po stronie legalnych władz Ukrainy i lojalnych wobec nich obywateli ukraińskich. Doszło do przerwania walki, negocjacji pokojowych i porozumień mińskich.
Jednak wrogość między ukraińskimi rewolucjonistami i lojalistami nie gasła, porozumienia mińskie wciąż były naruszane. Obszar zajęty przez lojalistów stale był w stanie zagrożenia, nazistowskie władze rewolucjonistów odgrażały się siłowym przejęciem obszarów Ukrainy nie uznających rewolucji i czyniły do tego przygotowania wspierane przez USA. Wśród lojalistów donbaskich gasła wiara w możliwość życia w jednym państwie z nazistowskimi rewolucjonistwami i rosły nastroje separatystyczne oraz chęć pójścia w ślady Krymu, który przyłączył się do Rosji. USA odmawiało Rosji pokojowego rozstrzygnięcia konfliktu uwzględniającego zagwarantowanie bezpieczeństwa Ukraińcom lojalnym wobec prawowitych władz. Nazistowski Kijów zapowiadał przejęcie Krymu od Rosji i zdławienie oporu Donbasu wobec reżimu.
Gdy rewolucyjny reżim kijowski zagroził Rosji pozyskaniem broni atomowej i zaczął gromadzić wojska do uderzenia na Krym, a jednocześnie zintensyfikował ostrzał wolnego Donbasu, Rosja podjęła wyprzedzające działania zabezpieczające Krym i Donbas oraz próbę obalenia nazistowskiej rewolucji. Działania te nazwane operacją specjalną złożone były faktycznie z dwóch operacji: zajęcia i ufortyfikowania obszaru między Krymem i Donbasem oraz rajdu na Kijów. Powiodła się część pierwsza zwieńczona odcięciem nazistowskiej Ukrainy od Morza Azowskiego, ale wyprawa kijowska nie udała się. Zamiast błyskawicznego obalenia uzurpacyjnych wasali USA w Kijowie doszło do trwającej już trzeci rok wojny pozycyjnej między Rosją a wojskami nazistowskich rewolucjonistów wspieranych przez imperium USA. W tej wojnie siły rosyjskie powoli, ale skutecznie wypychają prousańskie wojska kijowskie z Donbasu, reżim kijowski ma problemy z narastającą falą dezercji i słabnącym poparciem dla wojny zarówno wśród Ukraińców, jak i europejskich wasali USA, a także w społeczeństwie USA.
W tej sytuacji Polacy muszą wiedzieć, że to nie Rosja jest stroną zaczepną, ale USA, czyli imperialny hegemon NATO i kolonialny właściciel Unii Europejskiej. Polsce grozi imperializm, ale nie rosyjski, tylko usański. Zagrożenie nie polega na imperialnej lądowej inwazji rosyjskiej na polskie terytorium w celu okupacji, ale na bezpośrednim użyciu sił zbrojnych Polski do usańskiej kolonialnej wojny przeciw broniącej się Rusi, która ratując się przed klęską będzie kontratakować na obszar Polski z powietrza nawet z użyciem ładunku czy ładunków nuklearnych w celu odstraszenia i deeskalacji, a jeśli to nie zadziała - może dojść o pełnoskalowej wojny nuklearnej, która zakończy dzieje Polski.
Zatem wspieranie kolonializmu usańskiego i nazistowskiego reżimu kijowskiego nie jest dla Polski ratunkiem, ale drogą do narodowej zagłady.
Naród Polski musi wywierać presję na zarządców państwa w Polsce, by kształtować jak najbardziej neutralną postawę wobec wojny na Rusi. Naszym najlepszym interesem jest nie mieszać się w tą tragedię i przetrwać ją przy jak najmniejszych naszych stratach, które w wymiarze gospodarczym już są gigantyczne, a mogą być jeszcze większe i dotknąć całokształtu bytu polskiego łącznie z jego wyniszczeniem.
Ruch Oporu 2020