To polskie hasło jest coraz aktualniejsze...

Rozpowszechniane szeroko po II wojnie światowej ma moc ponadczasową. Powinno być na ustach i we wpisach wszystkich urzędników i polityków w Polsce, bo za to im płacimy, żeby od wojny nas chronili przede wszystkim mądrą dyplomacją utrzymującą spokojne sąsiedzkie stosunki. Niestety, widzimy w III RP amok wojenny zamiast dbałości o pokój. I nie miejmy wątpliwości, że jest to amok wasalny narzucany kompradorstwu w Polsce przez zagraniczne ośrodki władzy. 

Czy o mądrości hasła "Nigdy więcej wojny!" pamiętali ci, którzy wojsko w polskich mundurach wysłali do Iraku, Afganistanu i do wsparcia francuskiego kolonialnego awanturnictwa w Afryce?
Czy o mądrości hasła "Nigdy więcej wojny!" pamiętają ci którzy wspierali odrodzenie nazizmu ukraińskiego?
Czy pamiętają podżegacze wojenni odgrzewający stare i wymyślający nowe sztuczki szczucia wojennego?

Niezależnie od tego, jakie preteksty nam podadzą, żeby poprzeć wejście Polski do amoku zabijania na Ukrainie, My musimy pamiętać o zawołaniu "Nigdy więcej wojny!"

Czy Polskę spróbują dorzucić do piekła frontu ukraińsko-rosyjskiego samą, z kilkoma innymi wasalami USA czy z całą potęgą NATO, pamiętajmy:

"Nigdy więcej wojny!"